samorządowo

Nie wywracajcie wszystkiego do góry nogami!

Sport  w radzie miasta Siedlce był i nadal jest przedmiotem żywych dyskusji i polemik. Pewnie wiąże się to z faktem, iż w składzie rady zawsze była spora reprezentacja nauczycieli wf. Trzeba podkreślić, iż aktywność fizyczna to nie tylko zdrowie, ale także moda i żywotna potrzeba coraz większej grupy mieszkańców naszego miasta. Inwestycje w obiekty sportowe, infrastrukturę służą nie tylko zawodowym sportowcom, ale także amatorom uprawiającym sport. I pewnie dlatego temat ten budzi tak szerokie zainteresowanie.

Środki przeznaczane na szeroko rozumianą kulturę sportową nie są wystarczające. Zawsze ich było zbyt mało by zaspokoić oczekiwania zarówno osób aktywnie uprawiających sport jak i kibiców zawodów i igrzysk sportowych. Wiem to, bo decydując o środkach na sport w siedleckim samorządzie miałem okazję wielokrotnie rozmawiać na ten temat i z działaczami organizującymi zajęcia z zakresu rekreacji sportowej dla dzieci, młodzieży i dorosłych Siedlczan, jak i trenerami klubów sportowych, skupiających zawodników w różnym wieku i na różnym szczeblu rozgrywkowym.

Przez wiele lat w naszym mieście rozwijany był system, który miał za zadanie zaspakajać (w miarę możliwości) potrzeby wyżej wymienionych grup zarówno na poziomie szkolnym, amatorskim i zawodowym. W tym celu dążono do łagodzenia sporów na tle finansowym pomiędzy wskazanymi podmiotami, zachęcano do wzajemnego uzupełniania oferty i łączenia potencjałów, by lepiej i skuteczniej korzystać z dotacji przekazywanych przez miasto. Tworzono warunki dla pozyskiwania sponsorów zwiększających pulę środków finansowych. Stopniowo rozwijano infrastrukturę. W ciągu ostatnich dwudziestu lat powstało zaplecze sportowe ze stadionem na siedleckich błoniach, hala przy „królówce” i „samochodówce”, lodowisko, szereg orlików i boisk przy szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, aqua park i wiele innych pomniejszych projektów, które generalnie służą szeroko rozumianej rekreacji sportowej i uprawianiu sportu. Jest naprawdę z czego być dumnym.

Oceniam jako populistyczną i niemądrą wypowiedź radnego A. Tomczuka, który na sierpniowej komisji sportu wyrzucał z siebie różne słowa, w których deprecjonował ww. osiągnięcia zarówno samorządowców jak i wielu działaczy. Radny wstydził się rozwiązań związanych ze wskazaniem dyscyplin priorytetowych. Deprecjonował zatem osiągnięcia najlepiej zorganizowanych klubów sportowych zrzeszających wiele setek osób (dzieci, młodzieży i zawodowców) grających w piłkę nożną, siatkówkę, koszykówkę, rugby, biegających na nartach. Mam wrażenie, że radny nie zauważył działalności wielu stowarzyszeń, w tym SZS, TKKF i innych. Nie dostrzegł milionów zł przeznaczanych na sport zarówno szkolny jak i klubowy. Obiektywizm wymaga spojrzenia poza czubek własnego nosa i reprezentowanej przez siebie dyscypliny jaką jest piłka ręczna. Klubu, zdecydowanie dużo mniejszego niż te, które finansowane są priorytetowo. To kryteria organizacyjne i związane z liczbą osób uprawiających daną dyscyplinę wyznaczają priorytety. Pan Radny tak zapędził się w swojej wypowiedzi i poczuł taki ogrom mocy, iż zapowiedział wywrócenie systemu, nie dając nic w zamian. Mam nadzieję, iż nie będzie to system rodem powrotu do przeszłości, tak jak zapowiedź przywrócenie możliwości używania kleju w piłce ręcznej. Czyżby radny nie zauważył, że Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej już kilka lat temu zdecydowała o zakazie używania kleju i rekomenduje jego nieużywanie ze względu na zdrowie zawodników jak i dodatkowe koszty związane z czyszczeniem parkietów?

Zgoda Panie Radny. Lekcje wychowania fizycznego na korytarzu nie są marzeniem uczniów. Dlatego warto szukać rozwiązań organizacyjnych pozwalających zmieniać ten fakt. Warto poszukiwać pomysłów dla tych szkół, które ze względu na liczbę uczniów mają obiektywne problemy z dostępem do sali gimnastycznej dla wszystkich dzieci. Stwierdza Pan, iż w listopadzie uczniowie tych szkół jak niedźwiedzie zapadają w sen zimowy. Naprawdę? Czy dyrektor szkoły jak i rodzice dzieci w szkole, w której Pan pracuje mają taką świadomość? Czy naprawdę korytarz wyklucza możliwość przeprowadzenia ciekawych zajęć?

Wyrzucanie braku wystarczających środków i argumentacja o przerostach w administracji samorządowej, która odbywa się kosztem środków na dzieci, jest chwytliwa. Zapewne prezesi i wiceprezesi spółek zarabiają dużo. Tylko o wysokości zarobków wymienionych dyskutowałbym raczej w kontekście jakości ich pracy i wyników ekonomicznych osiąganych przez zarządzane przez nich firmy, a nie w kontekście potrzeb szkół i placówek, bo te zawsze będą występowały i nigdy nie da się do końca ich zaspokoić.

No ale cóż. Powiedzieć można wszystko, tylko co za tym pustym gadaniem idzie? Panie Radny Adamie Tomczuk! Proszę nie wywracać w siedleckim sporcie wszystkiego do góry nogami. Zachęcam do większej obiektywności i konstruktywności w swoich wypowiedziach. Chętnie usłyszę od Pana propozycje, których efektem będzie doskonalenie i poprawianie warunków uprawiania sportu i rekreacji sportowej w mieście. Proszę poddać Pana propozycje publicznej dyskusji. Chętnie włączę się w nią i zapewniam, że wszystkie dobre propozycje znajdą moje uznanie i publiczne wsparcie.

Mariusz

Urodziłem się 16 kwietnia 1970r. w Bielawie. Pracę zawodową rozpocząłem 1 września 1991 r. jako nauczyciel techniki w szkole podstawowej
w Siedlcach.
Od 1 września 1996 r. pełniłem funkcję pedagoga szkolnego w Zespole Szkół Zawodowych oraz funkcję pedagoga wspierającego w Szkole Podstawowej nr 6 w Siedlcach. Od 1 października 2000 r. do 30 września 2019 r. praco-wałem na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach,
a od 1 października 2019 r. do chwili obecnej na Wydziale Nauk o Edukacji Uniwersytetu w Białymstoku na stanowisku adiunkta. W latach 2007-2014 pełniłem funkcję Mazowieckiego Wicekuratora Oświaty. Od 1 lipca 2014 r. jestem dyrektorem Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Jaworku. Czytaj więcej...

Przeczytaj również