Z natury rzeczy z góry widać lepiej. Nie „wspiąłem” się co prawda w swoim życiu na jakieś strasznie wysokie szczyty, ale widok z Marmolady we Włoszech zaparł dech w moich piersiach (zarówno fizycznie jak i estetycznie). Niewątpliwie oddech zabiera widok ze szczytu siedleckiej góry lodowej, z której – zakładam, że świadomie i odpowiedzialnie – katastroficzną wizję roztacza Prezydent Hapunowicz. Groźba unieważnienia budżetu na 2024 r., utrata płynności finansowej, wykorzystanie wszystkich środków na rachunku obrotowym, stanowią wg przekazanych informacji zaledwie preludium prawdziwych problemów dotyczących siedleckich finansów. Wyzbywanie się nieruchomości (przepraszam – wyrażanie zgody na przypis do przychodu – vide Skarbnik Miasta) to jedynie oddalanie wspomnianej wcześniej katastrofy finansowej. Miasto potrzebuje oddechu. Wymaga zastrzyku pieniędzy pozwalających na obniżenie bieżących zobowiązań, których comiesięczna obsługa to poważny problem. Stąd też rozważne gospodarowanie majątkiem to absolutny priorytet. Konieczna jest jego inwentaryzacja. Wrzucenie na rynek zbyt wielu nieruchomości naraz obniży ich wartość przetargową. Sprzedaż w atmosferze „za wszelką cenę” również. Zaciąganie zobowiązań dłużnych (zapowiedź kolejnych 80 mln zł. w obligacjach!!!) na załatanie deficytu w budżecie i braków w dziale wynagrodzenia pracowników samorządowych zaspokoi wymogi ustawy o finansach publicznych i zapewne uratuje dyscyplinę budżetową. Na chwilę. Czy wiemy jak decyzja ta przełoży się na bieżącą regulację zobowiązań? Przecież już mamy problem z ich obsługą. Czeka nas uwolnienie cen energii. Konflikt na wschodzie nie wygasa, a eskaluje. Czy inflacja utrzyma się na bieżącym poziomie? Na pewno wsparciem będą środki z KPO, tylko trzeba mieć wkład własny. Czekam na wyniki audytu. Ale czekam również na inwentaryzację majątku miasta i program naprawy jego finansów. Czas ucieka, odsetki rosną.